Po narodzeniu Pana


Luźna myśl przed treścią recenzji.

Obecnie prawie co dzień można natknąć się na pojęcie „kontrowersyjny”. Wielu artystów (i to znanych, szanowanych i opisywanych z perspektywy znawców sztuki nowoczesnej jako utalentowanych) wręcz dąży do tworzenia kontrowersji – dzieło bez niej uważają albo za puste i klasyczne, albo po prostu za nieopłacalne (szum wpływa na profity, bez profitów trudno stworzyć i spopularyzować cokolwiek, choćby zbiór poezji).

Zastanawiam się jednak, jak do swojej twórczości zasiadali Wojaczek, Witkacy czy Gombrowicz – czy pisząc utwór literacki myśleli „wow! Ten kawałek wzbudzi kontrowersje!”, czy po prostu pisali utwór, który w kontrowersje zaczął obrastać? Jakie wy dzieła wolicie? Stworzone jako kontrowersyjne czy zwykłe akty twórcze, które kontrowersyjne się stały?

W Polsce trudno mówić o filmie „Ostatnie kuszenie Chrystusa”. Nic to, że poprzedzony został krótkim wyjaśnieniem, że film właściwie o Jezusie nie mówi, jednak posługuje się jego historią, by pochylić się nad pytaniami o ludzką naturę i kondycję duchową człowieka. Nieważne, że posiadał identycznie zinterpretowany pierwowzór literacki, a przy tym nawet pozbawiony tych elementów broniłby się jako utwór niezależny od mesjanizmu, co prawda wchodzący w dialog z kulturowymi kliszami, lecz wykorzystując je w sposób twórczy. Film został przez polskich katolików zakazany, nie doczekawszy się premiery. Był, heh, zbyt kontrowersyjny, przez co nie znajdziemy raczej polskich tekstów rozważających słabe (a jest ich sporo) czy genialne (tych jest więcej) sceny.

Jeszcze przed premierą światową filmu na rynku pojawił się album Petera Gabriela z soundtrackiem do filmu, zawierając jednak na okładce pierwotny tytuł dzieła, który zmieniono dopiero niedługo przed premierą. „Passion”.

Z pewnych powodów (shalom, Yerushalayim!) historia proroka z Nazaretu kojarzy mi się z pustyniami, palącym słońcem i bezkresami. Wyraźne, wysuwające się na pierwszy plan instrumenty perkusyjne, zawodzące w dali trąby, ewentualne zawodzenia ludzi – tę garść, której się spodziewałem, faktycznie otrzymałem. Nie zabrakło jednak utworów czerpiących z elektroniki, często sięgających do nienaturalnych, nieprawdopodobnych dźwięków.

Dwadzieścia utworów daje łącznie nieco ponad sześćdziesiąt sześć (tak, wiem) minut muzyki. Niestety, prawie połowa z nich może i miała sens w budowaniu przytłaczającej, charakterystycznej atmosfery filmu, jednak poza ekranem stają się dziwaczne i sztuczne. Trzymająca wysoki poziom połowa godziny zdecydowanie warta jest uwagi.

Utwory są raczej melancholijne, niezbyt dynamiczne, zazwyczaj towarzysząca im melodia nie przyciąga natrętnie uwagi, przez co nieco przerzedzony album może bez trudności wpasować się w tło. A jednak „The Feeling Begins” idealnie wpasowuje się w sceny walk, zwłaszcza, gdy zagrożenie dopiero narasta, by dopiero doprowadzić do konfliktu. „Sandstorm” wręcz zachęca do wprowadzenia sceny snu, kontemplacji, lęku, zaś trudno mi wyobrazić sobie bardziej dostojny, a przy tym subtelny utwór do sceny opisu jak „Zaar”.

Wokale pojawiają się okazjonalnie, nigdy nie wypowiadając konkretnych słów, ograniczając się do kolejnego dźwięku. Najbardziej dobitnie rozbrzmiewają w kawałku o wymownym tytule „Passion”, gdzie niemalże cierpiętnicze zawodzenia nagle zastępuje piękny, delikatny śpiew dziewczyny.

Muzyka tła: 2,5/5 – da się, ale raczej nie jako samodzielny album. Trzeba zawczasu odrzucić kilka utworów nazbyt dynamicznych i zdecydowanie warto wcześniej dokładnie całość przesłuchać, by nie wpaść w nagłe zdziwienie gwałtowną zmianą nastroju;
Muzyka obszaru: 3/5 – album oderwany od tematyki filmu nie kojarzy się bynajmniej z sakralnością, prędzej z tajemnicą i konwencją snu. Przykładowe albumy, które możemy wzbogacić: pustynia, zagrożenie, sen;
Muzyka przygody: 4/5 – nie ma, co ukrywać. Duża część albumu jest nieprzydatna. Sam jeszcze nie przeprowadziłem pod niego sesji. Ale damn – byłbym w stanie do przynajmniej pięciu utworów zrobić osobne sceny. Świetne zasilenie inwencji;
Muzyka drużyny: Tak.

0 komentarzy:

Dodaj komentarz

Want to join the discussion?
Feel free to contribute!

Dodaj komentarz