Słów kilka o tworzeniu NPCtów cz. II / Bohater Niezależny – prezentacja do pobrania

Kuźnia NPCów – prezentacja do pobrania

Nasza ekipa odwiedziła we wrześniu dwa niezwykle ciekawe konwenty – tradycyjnie Copernicon w Toruniu oraz tydzień później Kapitularz w Łodzi.

Pierwszy obfitował w dwa dni prowadzonego przez nas programu, drugi – w spektakl zaprzyjaźnionej grupy teatralnej The Cheerful Hamlets oraz w zupełnie nowy, podjęty przez nas projekt, o którym więcej w kolejnej notce 😉

Idąc jednak tutaj za ciosem i kontynuując temat kreacji NPCtów (było już o wzorcach z pop-kultury – “siedzący za stołem mężczyzna wygląda zupełnie niczym Sean Connery w Twierdzy”, rodzinach, przyjaciołach i otoczeniu – nie bójmy się wykorzystywać cech fizycznych czy charakteru naszych znajomych i rodziny przy opisie improwizowanego NPCta) chciałabym kilka słów poświęcić archetypom zwierzęcym.

Po pierwsze sam opis NPCta, którego porównamy do konkretnego zwierzęcia, np do niedźwiedzia – opiszemy jego powolne ruchy, odegramy niski głos, zobrazujemy jego wielkie gęsto owłosione cielsko – od razu sprawi, że dana postać będzie “jakaś”, będzie charakterystyczna.
Po drugie, opisując go “niedźwiedzio” sprawimy, że gracze zapamiętają go i zaczną odróżniać od innych NPCtów spotkanych na sesji. Po trzecie da to nam – Mistrzom Gry – pole do popisu również w kwestii cech charakteru – nasz niedźwiedź będzie typem, który broni słabszych, jest poważany przez otoczenie, ludzie szanują jego decyzje i nieco się go boją momentami. Na pewno budzi respekt wśród innych.

Kolejny NPC może z wyglądu i zachowania przypominać np lwa – jest dumny, silny, pewny siebie i poważany zwłaszcza w gronie niewiast, a jego jasna cera i blond włosy mienią się w słońcu już z daleka. Jako Mistrzowie Gry możemy również nieco podrasować narrację, korzystając z figur retorycznych przy opisie tego konkretnego BNa – np. “walczy jak lew”, “kiedy się denerwuje to budzi się w nim lew”, jest “lwem salonowym” albo “pokazał lwi pazur”.

Następny spotkany NPC może przypominać lisa – nie musi być od razu rudy, ale wystarczy jak zaznaczymy jego oczki błyszczące i czarne jak guziczki, odegramy go jako sprytnego, wszędzie wciskającego nos osobnika i gracze sami szybko będą mogli się zorientować, że ten typ to taki lis z bajki, któremu niekoniecznie można ufać.

Rekin, to kolejne zwierzę, które warto mieć na uwadze przy opisywaniu np GRUBYCH RYB (już samo to określenie mówi wiele :)). Ten człowiek może być prawdziwym rekinem finansjery (nie bójmy się używać w narracji tego słowa), który w obliczu sprzyjającego mu szczęścia uśmiecha się szczerząc garnitur ostrych zębów, a jego grzywka zaczesana niczym płetwa rekina mieni się grubą warstwą żelu.

Szczury to zwierzęta wdzięczne nie tylko do opisu NPCta, który jest niezwykle skory do ucieczki, ma wystające zęby i pracuje w kanałach, ale również może świetnie służyć do wykorzystania przy opisie większej, liczniejszej armii np przybocznych żołnierzy. Jak jeden mąż biegną obok siebie, wyczuwając niebezpieczeństwo i zalewając szeroki trakt.

Większość zwierząt ma pewne cechy, które nieodłącznie nam się z nimi kojarzą. Przy tworzeniu Bohaterów Niezależnych, przygotowywaniu (lub improwizowaniu) ich opisów warto zapamiętać kilka najważniejszych, najbardziej klasycznych archetypów lub pobawić się szukając właśnie w głowie ciekawych porównań do różnych zwierząt. Gwarantowane przykucie uwagi graczy!

Przy okazji warsztatów z tworzenia NPCtów na wspomnianym Coperniconie oraz na obozach tematycznych RPG podczas wakacji, wraz z uczestnikami udało nam się stworzyć parę ciekawych kreacji Bohaterów Niezależnych w oparciu o dosłownie kilka słów-kluczy, m.in. nazwę zwierzęcia.

Przykładowy stworzony Bohater Niezależny z użyciem archetypu: Kangur.

W settingu Westernowym wykreowaliśmy Indianina pianistę, stałego bywalca saloonu w mieście Red Hook, który narażony jest na prześladowania z racji swojej odmienności. Pracuje jednak całymi dniami, bo ma liczną rodzinę, którą wie, że musi wyżywić, a najmłodsza latorośl uwielbia słuchać jak tata sprawnie i pięknie gra na fortepianie, więc mężczyzna często (choć ryzykownie) zabiera małą do saloonu, przykrywa kocem i pozwala obserwować “koncerty”. Kiedy tak podróżuje z córką przewieszoną w kocu przez ramiona na brzuchu, przypomina nieco kangura. (dzięki za pomysł Szymon!)

Zwierząt, inspiracji i interpretacji jest wiele, więc drodzy Mistrzowie Gry – macie z czego wybierać 🙂

 

0 komentarzy:

Dodaj komentarz

Want to join the discussion?
Feel free to contribute!

Dodaj komentarz