Co​ ​wolno​ ​w​ ​Shadowrunie?​ ​(puryści PRECZ!) – Gościnny wpis Kuby G.

Po przeczytaniu tego tytułu zapewne zadają sobie Państwo pytanie co sądzę na ten temat. Otóż, zostajemy wrzuceni do świata, w którym smok znów rządzi na Wawelu, w Auschwitz straszą duchy Żydów, orkowie pracują w korporacjach prawniczych, krasnoludzcy punkowie ścigają się w nielegalnych rajdach bolidów napędzanych paliwem rakietowym, a Trolle zakładają salony fryzjerskie. Na domiar wszystkiego okazuje się, że niektórzy zgrywają swoją świadomość​ ​do​ ​sieci,​ ​a​ ​ta​ ​stara​ ​cyganka​ ​naprawdę​ ​umie​ ​przewidywać​ ​ przyszłość.
Nie sposób zatrzymać karuzeli absurdu, którą tworzy Shadowrun więc jedyne co możemy zrobić to wsiąść do wagonika i zaakceptować że to się dzieje. Zaakceptowanie absurdu i uznanie go za coś normalnego pozwala wprowadzić zabawę w tym settingu na nowe tory. Można w nim użyć dowolnej inspiracji bo jest w nim miejsce idlaRomeoiJulii jak i dlaRycerzyOkrągłegoStołu.Oczywiścieniemówiętutajobezpośrednimprzeniesieniu ich do Neo Nowego Jorku. Mówię państwu o zaadaptowaniu ich i odzianiu w nowe szaty. Nie potrzeba nam włoskiego miasta, żeby pokazać tę historię. Veroną Romea i Julii może być domena internetowa, ich nowymi szatami nieszczęśliwa miłość dwójki Technomancerów zamkniętych​ ​ po​ ​ dwóch​ ​ stronach​ ​ firewalla.
W zabawie z pomysłami, które są niesztampowe ważne jest bardzo żeby nadać większości rzeczy coś co sprawi że będzie się to wszystko trzymać kupy. Nasi gracze powinni być zdolni wczuć się w historię, pomimo atakujących ich ,pozornie niepasujących do settingu rzeczy. Tym czymś co może spajać ze sobą pomysły, np; postaci, może być to że wywodzą się z podobnego gatunku literackiego, albo pochodzą nawet z tej samej sztuki. Neo- Zemsta Fredry może być wyjątkowo wciągającą historią a Królu Olch, zaczerpnięty z wierszu Goethego może zostać świetnym antagonistą w utopijnym Berlinie. Takie bajkowe klimaty na przykład, tworzą przemiły kontrast z technologiczną cyberpunkową Utopią. Zaletą wykorzystania pomysłów spoza settingu jest ich unikalność i uczucie dziwności, które mogą​ ​ wywołać.
To uczucie dziwności świata iderealizacjajestoczywiścieczymśodczegomożnasię łatwo odbić. Z wykorzystaniem absurdu i poza settingowych motywów nie należy przesadzać, na dłuższą metę mogą one spowodować chaos i zmęczenie u graczy. Eksperymenty z mieszaniem gatunków pasują według mnie o wiele bardziej do jednostrzałów niż pełnoprawnych kampanii. Zachęcam państwa do eksperymentowania do woli i mieszania Hansa Christiana Andersena z Masłowską bo jest to wyjątkowo przyjemne do pisania gdy mamy wolność zastosowania czego chcemy. Wierzę też, że dla wielu graczy będzie​ ​ to​ ​ powiew​ ​ świeżości​ ​ a​ ​ dla​ ​ państwa​ ​ świetne​ ​ ćwiczenie​ ​ na​ ​ kreatywność.
Chciałbym polecić Państwu kilku twórców których jestem fanem i którzy świetnie nadają się do lekko odrealnionych i niestandardowych klimatów w Shadowrunie. Muzyka jest wybitnym narzędziem do budowania kontrastów do opisów. Opis starcia z szamanem nawet w środku wielkiego miasta można pięknie połączyć z pieśnią ludową, jedną rzeczą o, której należy pamiętać to to aby muzyka pod walkę nadawała tej walce rytm. Dobre są też utwory które chwile się “wkręcają” i pozwalają na pełny body shot antagonisty przed startem walki. Przykładem utworu który jest dokładnie takim w mojej opinii jest “The Madness and the Damage Done pt.1 “ szwedzkiego zespołu awangardowego Shining ( nie mylić z black-metalową​ ​formacją​ ​ Niklasa​ ​ Kvarfortha).

Od jakiegoś czasu jestem fanem witchhouse’u i tego jak perfekcyjnie według mnie    tworzy atmosferę na sesjach osadzonych w realiach choć trochę cyberpunkowych. Tutaj chciałbym zwrócić uwagę na twórczość artysty funkcjonującego pod kryptonimem Ritualz. Meksykanin świetnie tworzy mroczną atmosferę za pomocą ech i powoli przyspieszającego rytmu. Utwory witchhousowe świetnie nadają się według mnie na otwarcie sesji i opis panoramy dystopijnego miasta. Jako że zbudowanie na sesji odpowiedniej atmosfery od pierwszych chwil jest bardzo ważne potrzebny jest coś co pozwoli poczuć klimat i wejść w świat. Myślę że ten konkretny utwór zbiera w sobie wszystko co jako GM lubię w witchhouse.

Dziwna muzyka to dziwna atmosfera. Polecam chociaż raz na sesji puścić coś, co stuprocentowo zaskoczy Graczy. Myślę, że świetnie nadają się do tego utwory artysty znanego, jako Mister Scoops tworzącego jak sam mówi “Świetną muzykę dla okropnych ludzi”. Utwór, który chcę Wam zaprezentować ma zastosowanie w bardzo małej liczbie scen ale w tych,​ ​ w​ ​ których​ ​ zdecydujemy​ ​ się​ ​ go​ ​ wykorzystać​ ​ na​ ​ pewno​ ​ odniesie​ ​ pożądany efekt.

Kuba G.

Graj grozą w D&D, to da się zrobić!

Serwus RPGowcy i RPGowczynie!

Mam dziś dla Was prezentację, której używałem podczas prelekcji “Graj grozą w D&D” na tegorocznym Coperniconie. Opiera się ona na świetnej oficjalnej kampanii do piątej edycji D&D Curse of Strahd i wypunktowuje w niej najważniejsze cechy kampanii grozy w D&D, krótki opis głównego antagonisty ze wskazaniem na to, co sprawia, że jest wyjątkowy i zapada w pamięć, a także rzucam parę polecajek i rad. O wiele bogatsze to jest w połączeniu z moim wykładem, ale wierzę, że wyciągniecie z tego coś dobrego.

Bo pamiętajcie, straszyć w Zewie Cthulhu to banał, za to straszenie w Lochach i Smokach, jest ciekawym wyzwaniem, które może stać się dla Was bardzo łatwe. Zapraszam do korzystania z prezentacji!

graj-groza-w-dd-to-da-sie-zrobic

Jarajcie się graniem!

 

 

World of Darkness Song Challenge: Day 19.

Day 19. The Embrace theme song
Album, który jest świetny do sesji w klimatach gothic horror. Pełno utwórów do cyberpunka i ‘wampirzych' sesji. Rock z damskim wokalem miodnie się sprawdza przy tle ciemnych miast i karmazynowej krwi na bladej szyi.

„Batman: The Arkham City Album”, Various Artists – Duke Spirit, „Creature”

Myślę, że warto następnie zmienić klimat, gdy postać odpłynie i obudzi się słaba, przerażona. Używając tej samej płyty, kolejny utwór,z którym można ciekawie zbudować taką scenę.

„Batman: The Arkham City Album”, Various Artists – Serj Tankian, „12. Total Paranoia”

Puścić do tego jeszcze w tle dźwięk deszczu i będzie miodnie. Opisać jak postać budzi się w uliczce, zmęczona po furii i dostrzega świat inaczej. Ludzie są już owcami czekającymi na rzeź. Czuje się niechęć do światła, lepiej pozostać w cieniu. Niech pojawi się Rodzic lub nieznany Wampir i postać przerazi się Bestii. Dajmy nastrój tej paranoi, niech ucieka, jej świat właśnie obrócił się do góry nogami. Upadł i nie da się go odzyskać.  Opiszmy jak szuka schronienia. Dopiero po tej przeprawie i gonitwie myśli dajmy mu odpocząć. Jednak nie na długo… 🙂

Dziewczyny w komiksie i RPGi

Komiksy od dawna były dla mnie genialnym źródłem inspiracji. W odróżnieniu od książek, twórcy mogą w świetny sposób przekazać nam swoją wizję świata, a dodatkowo wprowadzić w odpowiedni nastrój i klimat dzięki kresce, czy doborze koloru. Nie będę jednak rozpisywał się o sposobie wykorzystania komiksów, jako ogólnego środka do tworzenia scenariuszy, a skupię się na trochę innym temacie.

Moją uwagę zwróciły trzy tytuły, z czego każdy z nich w odmienny sposób podchodzi do wspomnianej tematyki – Ms Marvel, Rat Queens oraz Paper Girls. Pierwszy z nich, będący tytułem Marvela, opowiada nam historię powstania Ms Marvel i niczym w stylu opowieści o początku SpiderMana, poznajemy Kamalę Khan. Jej codzienne problemy w liceum przeplatają się z poznawaniem samej siebie i tego, czy moce, które otrzymała, mogą pomóc jej bliskim, jak również miastu. Jej postać jest o tyle interesująca, że jest imigrantką – muzułmanką. Tym samym komiks Marvela, jak wiele mu podobnych, sięga po problemy świata i stara się przedstawić pewien ich obraz młodemu czytelnikowi.

Kolejny tytuł, czyli Rat Queens, jest komiksem fantasy, w którym poznajemy grupę czterech bohaterek – poszukiwaczek przygód. Nie odnajdziemy tutaj górnolotnych wątków, ale możemy przenieść się do ostrego i brutalnego świata fantasy, gdzie nasze bohaterki, niczym Conan Barbarzyńca, kopią orkom tyłki. Dobry humor i wartka akcja jest przeplatana tematyką przyjaźni. W komiksie znaleźć można masę pomysłów, które potrafią zaskoczyć. Ponadto w moim odczuciu, twórcy sami nabijają się ze sztucznej seksualności bohaterek i choć w samym komiksie tego tak mocno nie doświadczamy, można to wywnioskować z pojedynczych, przedstawiających bohaterki artów.

Ostatni z omawianych tu komiksów jest moim ulubionym. Może nie przedstawia problemów etnicznych, może nie ma mocnych humorystycznych akcentów, jednak ma bardzo dobry klimat, a czytanie go pokryło się u mnie z poznawaniem gry fabularnej pt. Tales From The Loop. I dlaczego o tym wspominam?

Paper Girls z pozoru tylko opowiada historię nastolatek w latach 80., starających się dorobić trochę pieniędzy jako roznosicielki gazet. Akcja pchana jest bardzo szybko do przodu i autorzy nie dają nam chwili wytchnienia. Czy jest tutaj miejsce na dokładne poznanie bohaterek, czy przyglądamy się ich problemom w szkole, bądź w życiu codziennym? Odpowiem od razu – nie w pierwszym tomie. Jest to jazda bez trzymanki, podczas której obserwujemy drastycznie zmieniające się otoczenie i zastanawiamy się, co czeka na nasze bohaterki tuż za rogiem. Postaci mają charakter, muszą poradzić sobie w zaskakująco dziwnym świecie – to mocne wierd-fiction – z którego uderzy nas ogrom pomysłów i inspiracji. Szczerze polecam.

Dlaczego temat komiksów na naszym blogu rozpoczynam od właśnie tych? Ponieważ chciałem Wam je polecić! Naprawdę warto zapoznać się z nimi, a przy okazji, jeżeli Paper Girls przypadną Wam do gustu, koniecznie sięgnijcie po Tales From The Loop RPG, ponieważ utrzymany jest w niemalże identycznym klimacie. Wydaje się, że boom spowodowany The Stranger Things, których drugi sezon już wkrótce dostępny będzie na Netflixie, dosięgnął już każdego zakątka popkultury, przez komiksy po gry fabularne. A następny wpis, jak możecie się domyślać, poświęcony będzie właśnie temu systemowi RPG!

Do następnego!

W.

PMM 2k17 – Okiem Sędziego

Poniżej link do relacji z tegorocznego Pucharu Mistrza Mistrzów, autorstwa Merry. Gratulacje dla zwycięzcy, finalistów i wszystkich pozostałych uczestników za odwagę!

PMM 2017 – relacja